Wyrażać swe myśli, tęsknotę, pragnienia, Takie są czasem ludzkie marzenia. Moje pióro i kartka papieru- nie protestuje, Me myśli chcąc uwiecznić, więc wszystko skrzętnie przyjmuje.
Coraz mniej czasu poświęcam dla siebie, Błyskawica myśli w pada i uderza w ciebie. Nad ranem gdy latarnie uliczne gasną , Otwieram się wówczas z twórczością własną.
Może kiedyś ktoś doceni te poświęcenia, Tego nikt nie wie, jakie miewałem pragnienia. By nasze życie mogło być spokojne, proste i radosne , Jak kwitnące jabłonie czy wiśnie na wiosnę.
A kiedy powróci ma twórczość z wiatrem czy deszczem, Może będą niekiedy czytać ją jeszcze. Tak może się zdarzyć, to wyjdzie z czasem! Te częste weny: tworzone w zdrojach, w domu czy niekiedy pod lasem.
Chciało by się w pełni sprawności i radości, Doczekać takich czasów prawdziwych. By czytano z ochotą taką twórczość, Kiedy piszący będzie jeszcze wrażliwy i w pełni pociągliwy.
15.10.2013 Wiesbaden |
„Zwątpienie”
|